Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niepewne czasy...
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:27, 08 Lis 2011    Temat postu: Niepewne czasy...


* Prowadzący: Hanibal inaczej też Panda
* Kwestia konwencji: Jeszcze nie wiem.
* Kwestia zastosowania mechaniki: W tej sesji opieramy się na logice i zdrowym rozsądku. Gramy od czasu do czasu korzystając z mechaniki. Jakiejkolwiek. Mechanika rozstrzyga kwestie sporne, przy czym spory z MG rozstrzyga MG. O konieczności odwołania się do niej decyduje MG.
* Kwestia kontroli MG nad poczynaniami graczy: Gracze mają nieograniczoną swobodę, jednak opis konsekwencji ich czynów leży w gestii MG. W niektórych (sami sprawdźcie jakich) sytuacjach gracze wchodzą w interakcję za światem na opisanych zasadach i sami opisują skutki niektórych swoich czynów.
* Kwestia relacji wewnątrzdrużynowych: Ze względu na rozbieżność charakterów postaci konflikty w drużynie są akceptowane.
* Kwestia częstotliwości postowania: Tempo postowania ustalamy na jak najczęstszą. Dbajcie jednakże o nie spowalnianie rozgrywki. W niektórych sytuacjach zdarzyć się może, że częstotliwość postów będzie większa. Lub mniejsza. Proszę jednak na wzięcie pod uwagę, że mam szkołę, domek drewniany etc. Myślę więc, że 1 post/4 dni dni to minimum.
* Kwestia preferowanej długości postów: Powinna być sensowna jednak nie piszcie epopei kiedy jest to niepotrzebne.
* Kwestia poprawności i schludności notek: Żadnych emotek, psują nastrój. W dialogach gracze mogą pozwolić sobie na używanie archaizmów. Post zaczynamy imieniem postaci, by go nie musieć poszukiwać w treści notek.
* Kwestia zapisu dialogów: Dialogi piszemy. Kursywą oraz poprzedzamy myślnikiem. Najlepiej.
* Kwestia zapisu myśli postaci: Myśli piszemy. Kursywą oraz poprzedzamy myślnikiem. A kolor ot ten
* Kwestia podpisy pod notkami graczy: Wyłączamy podpisy w notkach sesyjnych. Lub nie. Można umieszczać w podpisach pochlebne opinie na temat MG i Forum. Lub inne. Pochlebne mniej.

Gracze:
Idalia - Karmen
Girion - Girion
Efia - Ciniak
Altair Drake - Altair Drake

Theme
Aaron i Efia niewidoczni dla ludzkich oczu i skryci w gąszczu obserwowali całe zajście z bezpiecznej odległości. Troje Dh'oinne zakuty w pancerz rycerz, muskularna kobieta i zbrojny w kolczudze wszyscy konno wypadli na polanę znajdującą się przed ruinami które w przeszłości były dworkiem bądź podobną budowlą. Polanę zewsząd otaczał gęsty las, to też dwójka elfów mogła do woli poruszać się i pozostać niewykrytym, gęste liście i wysokie trawy które porastały przestrzeń pomiędzy drzewami stanowiły świetną osłonę. Na polanie znajdował się jeszcze jeden Dh'oinne ten przebywał tam od co najmniej kilu godzin, był wystraszony i wyjątkowo podenerwowany. Wyglądało na to że kogoś oczekuje, dłoń trzymał non-stop na rękojeści krótkiego miecza.



Mężczyzna na widok trójki jeźdźców którzy wypadli konno na polanę zakrzyknął machając dłonią - Pomoc! Nareszcie myślałem że już po mnie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Wto 21:04, 08 Lis 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:42, 08 Lis 2011    Temat postu:

Girion

Girion od dwóch tygodni tułał się po Aedirn, by w końcu kilka nocy temu przekroczyć niepostrzeżenie granicę z Temerią. Chociaż wymknął się ludziom Barringama, którzy jak dotąd deptali mu po piętach, nadal nie mógł czuć się bezpiecznie- zwłaszcza w tych czasach.
Zlecenie od Bernarda Loredo zdecydował się przyjąć, bo chociaż nigdy nie wyobrażał siebie w pracy najemnika, to musiał przyznać sam sobie w duchu, że dodatkowe złoto może być mu wkrótce potrzebne, zwłaszcza w tej sytuacji. Wieści dochodzące z głębi Aedirn były niepokojące- proces sukcesji księcia Stennisa nie postępował tak szybko jak powinien, o ile w ogóle postępował...
Z zamyślenia wyrwała Giriona niewielka polana, która wyłoniła się zza drzew- na polanie wyraźnie widać było samotną osobę postury człowieka. Girion zwolnił tempa i lekkim kłusem wyjechał z zarośli, prosto w kierunku dostrzeżonej osoby. Miał zamiar odezwać się i zadać kilka pytań, ale w tej samej chwili z innych stron wyjechała niespodziewanie dwójka innych jeźdźców.
-Czyżby to... zasadzka?!?-
Girion momentalnie dobył miecza, ale na tym na razie poprzestał i szybko przyjrzał się obcym.
Pierwszy jeździec był o dziwo kobietą ubraną w skóry- zdecydowanie w oczy rzucił się Girionowi pokaźnych rozmiarów miecz na wyposażeniu tej dość orientalnie wyglądającej wojowniczki.
-Ona... nie wygląda na jednego z rzezimieszków Barringama...-
Przyznał sam sobie w duchu Girion. Następnie zwrócił wzrok na drugiego jeźdźca. Tak... ten to już inna bajka. Zbrojny, ale raczej nie z tutejszego garnizonu... Czyżby Barringam wysyłał za nim zwiadowców nawet do Temerii?
-Pomoc! Nareszcie myślałem że już po mnie! -
Girion spojrzał teraz z kolei na samotnego mężczyznę stojącego na polanie- ten wyglądał raczej na jednego z zaginionych, mimo to Girion postanowił mieć się na baczności.
-Przybyłem tu z polecenia komendanta Loredo, powiedz dlaczego tu czekasz i dlaczego myślałeś, że już po Tobie.-
Cały czas trzymając miecz w dłoni zwrócił się następnie do dwójki jeźdźców:
-A Wy? W jakim celu tu jesteście?-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ciniak
Efia de Bardorff
Efia de Bardorff



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkie Królestwo Brytyjskie Królowej Elżbiety
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:00, 08 Lis 2011    Temat postu:

Efia de Bardorff

Efia wraz z Aaronem od jakiegoś czasu wędrowali bez szczególnego celu. Zmieniło się to, gdy Aaron zasłyszał w ostatnio mijanym mieście, że pewna grupa Scoia’tael skrywa się w pobliżu opuszczonych ruin, kawałek za miastem.
Postanowili spotkać się z nimi, a możliwe, że nawet dołączyć się do nich. Na drodze jak zawsze zachowywali zdwojoną czujność. Z daleka dojrzeli dziwnie zachowującego się Dh'oinne. Szybko zeskoczyli z koni i mocno trzymając za uzdy ukryli się w lesie. Przywiązawszy konie w pewnej odległości od polany, sami zakradli się w pobliże, by miec leprzy widok.
Niedługo potem na polanę wjechało troje jeźdźców, jeden raczej dziwnie wyglądający. Po chwili okazało się dodatkowo, że była to kobieta.
Efia nakazała gestem Aaronowi by zakradł się jak najbliżej by mógł usłyszeć całą rozmowę, sama zostając odpowiednio daleko poza możliwościami dostrzeżenia jej przez obcych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:11, 08 Lis 2011    Temat postu:

Altair Drake
Altair podróżował a raczej uciekał ze swojego dawnego zamku gdy nagle na polance dostrzegł dwóch jeźdźców i jednego przestraszonego człowieka który wołał o pomoc. jeden jeździec była kobietą odzianą w skórę z wielkim mieczem na plecach. Nie wyglądała na tutejszą. Kolejny jeździec był wysokim mężczyzną w ciężkiej zbroi który nagle wyjął miecz. Altair nie pozostając bierny też wyjął miecz, jednakże nie wyglądał on mu na bandytę.
-Spokojnie. Jestem tylko podróżnikiem, jednakże to ty powinieneś się najpierw przedstawić. nie wyciąga się w końcu miecz do podróżnika bo można to źle odebrać.
Schował miecz do pochwy i lekkim kłusem pobiegł do przestraszonego mężczyzny.
-Wyglądasz na bardzo przestraszonego. czemu wzywałeś pomoc? Czy coś się stało?
Zadał pytanie jeździec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmen




Dołączył: 21 Paź 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:25, 08 Lis 2011    Temat postu:

Idalia

Dziewczyna nie schodząc z konia spojrzała przenikliwym wzrokiem na Giriona
- Ja jestem tu przypadkiem... - powiedziała spokojnie choć donośnym, silnym głosem, po czym objęła wzrokiem resztę jeźdźców ciekawa co powie przestraszony mężczyzna. Zdjęła miecz z pleców czujnie obserwując też las dookoła. -
Brakuje mi teraz tylko władowania się w jakieś problemy ... - mruknęła do siebie czekając aż ów mężczyzna wydusi z siebie jakąś informację


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karmen dnia Wto 22:29, 08 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:48, 08 Lis 2011    Temat postu:

Theme
- Mnie nic, ale mój przyjaciel został w tym przeklętym szpitalu! - Zakrzyknął do was wystraszony mężczyzna, przełknął ślinę po czym kontynuował. - Nazywam się Rupert Brandhuber. Jestem medykiem z Aedirn. Wraz z przyjacielem poszukujemy bardzo rzadkich okazów ziół. Ostrzegali nas, ale nie posłuchaliśmy. Doszliśmy do zgliszczy... Ziół ani śladu... ale na dole coś było... Coś... szkaradnego... Mnie się udało uciec, ale Gridley... - Kwestię Ruperta przerwało szczekanie psa, następnie pisk psiaka. - Co to?! Słyszycie?! To pies Gridleya! - Wypowiedział jednym tchem Brandhuber. - Czujecie?! Coś się zbliża... Ratuj! - Zawył i dobył miecza. Mężczyzna miał racje albowiem od strony ruin skąd doszło was skamlenie psa zaczęły wyskakiwać niewielkie czerwonookie stwory z łapkami zakończonymi pazurami...

***

Efia wraz z Aaronem od razu rozpoznali niebezpieczeństwo stwory znane jako Nekkery nie stanowiły zbyt wielkiego niebezpieczeństwa pojedynczo jednak w większej grupie były śmiertelnie groźne... Na polanę wypadło ich z dziesięć, tyle zdołała dwójka elfów naliczyć...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Wto 22:51, 08 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmen




Dołączył: 21 Paź 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:56, 08 Lis 2011    Temat postu:

Idalia

- Cholera.... - zaklnęła wojowniczka zeskakując z konia - Na co czekacie?! - warknęła do reszty - Bierzmy je... - łapiąc w obie dłonie swój miecz przeszła szybko między mężczyznami, patrzącymi na nią jak na wariatkę, w stronę stworów. Nie wyszła jednak na tyle daleko żeby wystawić się sama na niebezpieczeństwo, nie była głupia, wiedziała że sama raczej nie da im rady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ciniak
Efia de Bardorff
Efia de Bardorff



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkie Królestwo Brytyjskie Królowej Elżbiety
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:07, 08 Lis 2011    Temat postu:

Efia de Bardorff

Efia szybkim i stanowczym gestem nakazała Aaronowi wycofanie się. Sama też szybko się odwróciła i zaczęła podążać w kierunku koni, starając się nie powodować żadnego dźwięku. W prawą rękę złapała nóż i ciągle nasłuchiwała.
- Ładne piekiełko - pomyślała szyderczo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:09, 08 Lis 2011    Temat postu:

Altair Drake
-Super. Kolejne stwory do ubicia.
Dodał z nie ukrywaną ironią, gdyż coś go często to spotykało. Z szedł z konia wyjął swój miecz oraz tarcze a następnie ruszył w stronę potworów. Nie szedł sam tylko czekał aż będzie z resztą gdyż tylko razem będą w stanie ich pokonać. Tarcze używał nie tylko do obrony lecz także do odpychania wrogów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:23, 08 Lis 2011    Temat postu:

Girion

Z niedowierzaniem słuchał jak zbrojny zaczął prawić mu morały, nie odpowiedział jednak nic tylko wsłuchał się w opowieść Ruperta Brandhubera. Jednak miecza oczywiście nie schował- nie upewnił się wszak ani trochę co do intencji obcych...
Po chwili wypadły z ruin małe pokraki, na których widok kobieta odziana w skóry od razu zsiadła z wierzchowca i sięgnęła po miecz.
- Na co czekacie?! Bierzmy je... -
Po czym wybiegła naprzeciw stworom... Girion był pod wrażeniem jej odwagi, nigdy z resztą wcześniej nie widział kobiety władającej mieczem, zwłaszcza oburęcznym.
Zbrojny również zszedł z wierzchowca i ponownie dobył miecza... jednak chyba tym razem nie na pokaz.
Girion nie był pewien czy pozbawianie się przewagi jaką daje wierzchowiec jest dobrym pomysłem, stworki miały przewagę liczebną więc walcząc pieszo przeciwko nim można było zostać łatwo otoczonym...
Co innego konno... - jednak w ten sposób Agnes może ulec obrażeniom, czego lepiej unikać.
Girion nie zastanawiał się już ani chwili dłużej- nie miał na to czasu. Spiął konia i podjechał do grupki pozostałych. Tam momentalnie zeskoczył z konia, sięgnął po pawęż i stanął z nieznajomymi ramię w ramię...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Girion dnia Wto 23:25, 08 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:47, 08 Lis 2011    Temat postu:

Theme
Idalia która była na przodzie zakręciła się w piruecie po czym cięła ze straszliwym impetem, ostrze przepołowiło dwa stwory w pół, bryzgnęła posoka. Girion który znalazł się tuż przy niej również ciął od góry, za pomocą pawęża odbił jednego ze stworów, siła cisnęła go kilka metrów dalej. Miecz szybko opadł w dół z gwizdem tnąc powietrze i jedną bestyjkę na pół. Altair z krzykiem rąbną mieczem pierwszego lepszego, tarczą osłonił się przed ciosem kolejnego, dobił rannego stwora... Idalia cofnęła się o krok unikając pazurów jednej z bestii, następnie kopnęła z takim impetem że poszły kręgi szyjne bestyjki. Cztery pozostałe stwory rzuciły się do ucieczki kierunku ruin...

***

Do elfich uszu dochodziły odgłosy walki, wycia umierających bestii i okrzyki walczących. Konie znajdowały się tam gdzie je zostawili, wydawały się być wystraszone...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Wto 23:53, 08 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmen




Dołączył: 21 Paź 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:01, 09 Lis 2011    Temat postu:

Idalia

- Wredne, małe istotki... - wymruczała dziewczyna widząc uciekające w kierunki ruin potworki, przetarła miecz kawałkiem swojego ubioru, niech je szlag, dopiero co go pucowała - Koniec zabawy... - uśmiechnęła się do siebie i przypięła miecz na plecach i podeszła do swojego konia klepiąc go lekko po grzebiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ciniak
Efia de Bardorff
Efia de Bardorff



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkie Królestwo Brytyjskie Królowej Elżbiety
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:10, 09 Lis 2011    Temat postu:

Efia de Dardorff

Efia pierwsza dotarła do koni i szybko wskoczyła na Layle. Chwilę potem pokazał się Aaron. Razem ruszyli lasem równolegle do drogi w kierunku przeciwnym niż nadbiegające stworki. Kierowali się na miasteczko, które ostatnio mijali. Nie ma szans, by grupa Scoia’tael była w tych ruinach i nie wytępiła tego plugastwa. Trop okazał się mylący.
- Aby tylko następnym razem nie przyszło nam się włóczyć po okolicy na darmo. - pomyślała szybko Efia.
- Kąpiel, ciepła przyjemna kąpiel.
Brak regularnej higieny był chyba największym jej wrogie podczas podroży.
Tak rozmarzona, sięgnęła i pociągnęła większy łyk wody z bukłaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:33, 09 Lis 2011    Temat postu:

Girion

Pozostałe przy życiu stworki rzuciły się do ucieczki, ale Girion stał cały czas w gotowości do walki, na wypadek gdyby to nie był koniec zagrożenia. Na razie jednak nic nowego się nie pojawiło.
-Panie medyku, gdzie dokładnie te... 'stwory' dopadły waszego przyjaciela?-
Zapytał Brandhubera i obrócił się w kierunku ruin- jego wzrok przykuło wejście do szpitalnych podziemi.
-No tak, przecież to takie oczywiste...-
Spojrzał na pozostałych wojowników- dziewczyna była zajęta poklepywaniem konia, z kolei zbrojny też chyba nie zainteresował się ruinami, przynajmniej na razie...
Girion założył pawęż na plecy i podszedł do swojego wierzchowca. Z torby wyciągnął jedną pochodnię i za pomocą hubki i krzesiwa zaczął ją rozpalać.
Gdy miał w lewej dłoni swoje własne źródło światła, wziął ponownie w prawą rękę swój miecz i ruszył w kierunku wejścia do podziemi. Cały czas w postawie defensywnej, nisko na ugiętych nogach, jak to uczono go przed laty...
-W porządku panie Brandhuber, ja też jestem z Aedirn. Chodźmy po Waszego przyjaciela...-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:22, 09 Lis 2011    Temat postu:


Theme
- Gridley... on musi ciągle być w podziemiach... to nie były one, to.. to było coś innego, nie potrafię tego opisać... - Wybąkał przerażonym głosem Rupert. Gdy Girion zaproponował mu by udał się wraz z nim w głąb ruin, ten stanowczo zaprzeczył. - Mowy nie ma, ja... ja nie mogę, okropnie się boję... Może już nie warto, może pora by opuścić to miejsce... - Girion zignorował jego gadanie i ruszył w stronę ruin, chwilę później natknął się na rozszarpanego kundla, nieopodal znajdowało się wejście do podziemi. Girion przełkną ślinę i począł schodzić kamiennymi schodami w dół, dotarł do niewielkiej komory, schody znajdujące się nie opodal i prowadzące jeszcze niżej były przywalone stertą gruzu, po środku pomieszczenia stała kolumna porośnięta mchem i podtrzymująca strop. Z pomieszczeniem łączyła się komórka w której stało kilka spróchniałych beczek i zapleśniałych, porośniętych mchem worków. Na lewo od schodów za kolumną znajdował się łuk tworzący przejście prowadzące w głąb lochu...

***

Na powierzchni zaczynało się powoli ściemniać, Rupert zajął się zbieraniem chrustu na ognisko...

***

W tym samym czasie elfy ruszyły w stronę Foltsam, nie szło im tak szybko ja ścieżką albowiem konie musiały się przedzierać poprzez liczne zarośla. Było pewne że w tym tempie nie dotrą tam przed północom...

---
Punkty wprawy:
Giron, Altair, Karmen - 5 za pokonanie stworów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin