|2020|

Hombre

Przed oczyma miał centrum metropolii jaką niegdyś była Atlanta, zrujnowane wielopiętrowe biurowce i drapacze chmur wypełniały horyzont. Był już tak blisko celu, cała społeczność liczyła na niego, wiedział że nie może ich zawieść i że od jego sukcesu będzie zależał dalszy los osady. Frank odchylił gruby płaszcz na bok, zniszczoną dłonią dotknął ciemno czerwonych już bandaży, te mocno już nasiąknęły krwią. Ze zgrozom w oczach spojrzał na umazane od własnej krwi palce. W lewej dłoni ściskał rewolwer, niewielki był z niego pożytek albowiem dwie kule to wszystko co mu pozostało. Minęło kilka godzin kiedy on i jego kompani wpadli w zasadzkę, troje z nich gryzło piach, jedynie mu udało się ujść z życiem i doczłapać do Atlanty. Nie chciał przyjąć do siebie najgorszego, a wiedział że przy takim krwotoku nie pozostało mu więcej jak godzina. Frank nie był zupełnie pewien jak długo szedł międzystanówką, lewą część drogi wypełniały wraki samochodów. Wśród nich Frank dostrzegł już czas temu sforę dzikich psów która nieodłącznie podążała zanim, pozwalając na to aby coraz bardziej zbliżyć się w kierunku samotnego mężczyzny. Frank odwrócił się w kierunku sfory widząc jak niektóre psy wspięły się na wraki samochodów, dostrzegł kilkadziesiąt czarnych oczu wpatrujących się w jego osobę. Zwiadowca dostrzegł przywódcę sfory, wyjątkowo duże bydle sięgające mu zapewne aż do pasa. Frank zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę, wycelował rewolwer. Obraz przed oczyma wędrowca rozmazywał się, dłoń z trudem utrzymywała broń, trzęsła się. Wystrzelił, kula z hukiem uderzyła we wrak nieopodal psa. Mężczyzna zaklął i pokręcił głową, psy jak na sygnał ruszyły przeskakując po wrakach aby lada moment znaleźć się przy nim. Frank wiedział że ma ostatnią kulę, w oczach mu ciemniało, szum wypełniał uszy, przyłożył lufę do własnej skroni, odciągną kurek i zamknął oczy. Jego ostatnie myśli skupiły się wokół rodziny jaką pozostawił w osadzie. Wystrzelił, kiedy psy dopadły do jego ciała i zaczęły rozdzierać je na kawałki, on był już martwy.

***

Tak więc sesja w klimatach postapo, startowym miejscem akcji będzie nieduża osada leżąca kilka godzin od Atlanty.

Co do tworzenia postaci:
Wszystko tradycyjnie, karty wrzucacie na forum, co do historii postaci musicie uzasadnić w jaki sposób wasza postać znalazła się w pobliżu Atlanty. Very Happy

Wszelkie pytania walcie tutaj.

Girion

Zgłaszam się do sesji.
Panda wraca na forum z rekrutacją, będę teraz musiał częściej tu zaglądać i odpisywać. I bardzo dobrze. Very Happy

Od razu uprzedzam pytania - moja sesja trwa dalej i podejrzewam nawet że moje odpowiedzi będą pojawiać się szybciej, niż to miało ostatnio miejsce.

Odnośnie tej sesji mam jedno zasadnicze pytanie: jaka w świecie gry będzie pora roku?

Postać pewnie pojawi się wkrótce.

Hombre

Jeśli chodzi o pore roku to będzie późna jesień.

Agape

Witam Eminencjo! <kłania się nisko jak to w obecności eminencji przystało> Cieszy mnie powrót waszmości i zapał do gry.
Niestety postapo nie lubię dokładnie tak samo jak wcześniej, zatem udziału nie wezmę, będę za to trzymać kciuki za powodzenie sesji. Smile

P.S. Avek Ci się zepsuł Razz