Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowieści z Doliny Lodowego Wichru
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Daleko od domu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:51, 30 Lis 2012    Temat postu:

Jacques

Widząc zbiegowisko wieśniaków, paladyn w mgnieniu oka przemyślał całą sytuację i polecił Altairowi oraz Rennisanowi, którzy jeszcze byli razem z nim w sklepie:
-Weźcie ten sprzęt, który dla nas przygotował- bez niego nie damy rady wyruszyć w góry. Stańcie za mną jak wyjdziemy, spróbuję przemówić im do rozsądku...-
Następnie wziął głęboki oddech i pomyślał:
-Tormie, Ty jeden dobrze wiesz, że służba dobru nigdy nie polega na pójściu na kompromis z chciwością i wyzyskiem... Obym zdołał przemówić im do rozsądku.-
W tym czasie dało się słyszeć krzyk Hrothgara:
- Co ma oznaczać ta zawierucha ?! -
Jacques poczuł, że to już czas wyjść na zewnątrz i stawić czoła tłumowi. Wyszedł na zewnątrz i od progu zaczął mówić podniesionym głosem:
-To się stało, mości Hrothgarze, że ten kupiec, do którego nas posłałeś, zaatakował nas! Z resztą z pewnością go znasz, Wy wszyscy dobrze go znacie!-
Krzyknął do zgromadzonych, kierując palec wskazujący w stronę tłumu.
-Najpierw nazwał nas dzikusami i barbarzyńcami! I pomimo, że przełknęliśmy tę zniewagę, on przez cały czas traktował nas jak najgorszych prymitywów! To już zakrawa na samobójstwo, ponieważ nawet najgłupszy goblin wie, że honor dla osób z tej jakże szlachetnej i starożytnej rasy Smokokrwistych...-
Tu pozwolił sobie na dłuższą przerwę i wskazał na Altaira.
-...honor dla tychże istot jest ważniejszy od życia! KAŻDY Smokokrwisty z miejsca zabiłby tego plugawca Pomaba, ale na szczęście mój przyjaciel Altair jest wyjątkowo cierpliwy i wyrozumiały... i jestem pełen podziwu dla jego zimnej krwi. Ten kupiec jednak, zdecydował się pokazać że można być jeszcze bardziej bezczelnym! Zażądał ponad pięciokrotnej zapłaty za kilka podstawowych przedmiotów potrzebnych do wyprawy w góry! MY idziemy na ratunek zaginionym z Waszego miasteczka...-
W tym momencie paladyn skierował otwartą dłoń w kierunku tłumu. Taki gest zawsze łagodzi emocje i pokazuje, że rozmówca i słuchacze są po tej samej stronie. Następnie skierował oskarżycielski wzrok w stronę Pomaba.
-A ten BANDYTA nie tylko nie ofiarowuje swej pomocy, ale też rząda TAKICH pieniędzy za kilka ciepłych ubrań i trochę prowiantu? Czy ten człowiek kiedykolwiek zrobił coś bezinteresownie dla tej społeczności? Z resztą mniejsza z tym, sami na pewno wiecie...-
Machnął ręką w kierunku kupca, jakby dając do zrozumienia, że jego postawa jest godna pożałowania...
-W każdym razie, na nasze oburzenie odpowiedział jeszcze większą złością. Wtedy moja współtowarzyszka Nurja wyraźnie przedstawiła mu swoje zdanie na temat jego chciwości, na co on zaatakował ją nożem! Dźgnął ją z zaskoczenia, jak ostatni pomiot piekieł!-
Jacques wskazał ręką w kierunku rany Nurji i w duchu podziękował bogom, że rana wciąż nie była opatrzona. Choć nie była poważna, to jednak świeża krew powinna wywołać odpowiedni efekt i ukazać kupca w złym świetle.
-Następnie wycelował w nas z kuszy i obraził po raz kolejny...-
Paladyn na chwilkę zakrył twarz dłonią, okazując zażenowanie, że ktoś mógł postąpić tak idiotycznie jak Pomab.
-...ale tego było już za wiele. NASZ przyjaciel Altair plunął w niego ogniem, by go nastraszyć i dać mu słuszną nauczkę. Być może nie było to właściwe zachowanie, ale jak na Drakona, to z pewnością okazał więcej cierpliwości i zimnej krwi, niż jakikolwiek inny członek jego rasy.-
Powoli zniżył głos, by spotęgować efekt i napięcie. Po twarzach wieśniaków widział już, że chcą usłyszeć co będzie dalej i postanowił zwiększyć ten efekt.
-Niestety, rozum nie idzie w parze z chciwością. Pomab, zamiast przystopować, strzelił do Altaira by go ZABIĆ!-
Niemalże wykrzyczał ostatnie zdanie, zrobił gwałtowny krok w stronę tłumu i podniósł opancerzoną dłoń zaciśniętą w pięść ku niebu.
-Znacie chciwość i zepsucie tego człowieka! Ale by od razu zabijać?-
Przerwał na chwilę i opuścił dłoń. Zdawać by się mogło, że następne słowa były dużo spokojniejsze.
-Wszystko potem potoczyło się błyskawicznie. Natarliśmy na niego w słusznym gniewie a Sandro pobiegł po pomoc. Chwilę potem Pomab zdał sobie sprawę, że nie ma z nami szans, mimo wszystkich jego nieczystych zagrywek. Salwował się więc ucieczką za okno, ale najwyraźniej bogowie pokarali go za jego bezczelność i oto nadział się na kawałek drewna.-
Zaśmiał się jakby sam do siebie, jednak w taki sposób że każdy doskonale go słyszał.
-A teraz jeszcze próbuje obrażać Waszą inteligencję, zwalając wszystko na nas! Z resztą, słyszeliście sami co powiedział! "Ta zboczona i niewyżyta orczyca próbowała mnie zgwałcić za pomocą tego przyrządu który wbiła we mnie!" A cóż to za pomysł... toż to żałosne. Z całym szacunkiem, ale niedorozwinięty pełzacz ścierwojad nie miałby ochoty na bliższe tego typu spotkanie z tym kupcem.-
Na sam koniec dodał nieco ciszej, głosem pełnym goryczy.
-Z resztą sami wiecie... dla niego wszyscy jesteśmy dzikusami! Nie tylko ja, także Wy wszyscy! Z pewnością myśli, że dacie się nabrać na jego sztuczki, ale ja w to nie wierzę!-
Po czym skierował obie dłonie w kierunku wieśniaków.
-My, mieszkańcy północy, nie jesteśmy głupcami! Niejeden z nas wyszedł z takich opresji, przy których najmężniejsi by polegli! Pokażmy temu synowi jakiemuś tam paszy, że nie będzie nikim więcej pomiatał!-
Jacques skończył swą przemowę. Reszta w rękach bogów. Oby tego dnia byli po ich stronie...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:34, 01 Gru 2012    Temat postu:

Nurja

Celowo nie wspomniała o pożarze, mając nadzieję że jest na tyle niewielki, że uda się go ugasić bez alarmowania tłuszczy na zewnątrz, ale nie doceniła siły smoczego ognia. Wszystko wskazywało na to że żywioł wymknął się już z pod kontroli. Całe szczęście że opatrzony już Altair, Rennisan i Jacques właśnie wyszli niosąc „zakupione” sprzęty i jej plecak przy okazji. Całe szczęście bo zainspirowana słowami Pomaba właśnie rozważała jak wbić mu w rzyć swój dwuręczny miecz tak żeby wyszedł gardłem i gdyby paladyn nie zaczął przemowy pewnie wzięłaby się do dzieła, ale że raczej nie wpłynęłoby to dobrze na odbiór jego słów przez wieśniaków więc na razie dała sobie z tym spokój. Zamiast tego rzuciła plecak na ziemię i usiadła na nim, zastanawiając się czy będzie jeszcze co ratować kiedy ci durnie wreszcie skojarzą że hajcuje im się całkiem sporo wszelakiego dobra. Gniew opadał, rana w boku zaczynała przypominać o sobie ostrym kłuciem, odsłoniła ją unosząc nieco tunikę i polała gorzałką z bukłaka, a potem sama pociągnęła solidnie. Pokrzepiwszy się wyciągnęła bukłak w stronę drakona, zdrowo oberwał i coś na pocieszenie z pewnością mu się przyda.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Sob 14:13, 01 Gru 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:05, 01 Gru 2012    Temat postu:

Altair Drake

Drakon będąc opatrywany przez Jacquesa czuł się o wiele lepiej i w duchu dziękował mu za to. Słyszał na zewnątrz całkiem duże zbiorowisko wieśniaków i miał nadzieję, że nie będzie musiał ich wszystkich zabijać, nie jest w końcu żądnym krwi smokiem. Na słowa paladyna kiwnął głową, że zrozumiał i razem z Rennisanem wziął potrzebne im rzeczy i plecak Nurji, po czym ruszył na zewnątrz. Podał plecak jej właścicielce i ze spokojem słuchał przemówienia towarzysza. Musiał przyznać, że zna się on na rzeczy. Gdy Pół-orczyca podała mu bukłak z gorzałką ten przyjął go i wziął solidnego łyka, po czym go jej oddał.

-Dziękuję.

Powiedział krótko patrząc na Nurje, po czym ponownie wsłuchiwał się w przemówienie paladyna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł1995
Rennisan
Rennisan



Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ełk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:13, 01 Gru 2012    Temat postu:

Rennisan

Widząc że gaszenie nie przynosi rezultatów i słysząc na zewnątrz sporą zbieraninę, uznał że stało się to co zaczynało być dla niego normą. Chciał dobrze a wychodziło jak zawsze... Wtem Jacques powiedział żeby zabrał sprzęt który potrzebowali na wyprawie, a sam wyszedł na dwór. Ren słysząc że towarzysz przemawia pośpieszył się ze zbieraniem rzeczy i również wyszedł. Jego zdolności dyplomatyczne mogły się teraz przydać jednak widząc że Jacques sobie nie źle radzi postanowił na razie nic nie mówić, po czym dodał w myślach.
- W sumie to dobrze że on przemawia. Jest paladynem a to zawsze jakiś plus-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:20, 01 Gru 2012    Temat postu:

Hrothgar westchnął na słowa paladyna odparł. - Wasza pozycja nie pozwala wam kłamać, wierze wam na słowo. Sytuację rozwiążemy w prosty sposób, otrzymacie potrzebne towary od Pomaba w ramach rekompensaty mam nadzieje że to pomoże zapobiec przyszłym konfliktom. - Pomab zamierzał coś powiedzieć jednak wyraz twarzy z jakim spoglądał na niego Hrothgar spowodował że zaniechał akcji. Miejscowi ruszyli dość szybko do wnętrza budynku i uporali się z ogniem. Co prawa niektóre dobra zostały zniszczone, ale sam sklep jak i większość składu ocalał. Gorzała pokrzepiła kilku członków drużyny. Po pewnym czasie ludzie się rozeszli zabierając ze sobą ciało Kelina. Hrothgar mając zapewne dość na dzisiaj udał się do swojej kwatery.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandos
Moderator
Moderator



Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:16, 02 Gru 2012    Temat postu:

Sandro

Mowa Paladyna była zaiste potężna. Miała tę moc w sobie. Moc zmieniania ludzi. Dobrze że wszystko się wyjaśniło. Bo mogło się zrobić naprawdę nieprzyjemnie.
Skończywszy pomagać wieśniakom w uporaniu się z pożarem podszedł do swych towarzyszy i rzekł-Czy mógłby mnie ktoś poczęstować napitkiem- Chwytając butelkę i pociągając kilka głębszych łyków dalej kontynuując rozmowę -Widzę że nasza współpraca zaczyna się niezwykle gorąco. Czy mamy już wszystko czego potrzebujemy? Wolałbym nie zostawać tu ani chwili dłużej i wyruszyć jak najszybciej. Chyba że macie jakieś inne plany?- Pociągając kolejny łyk spogląda na swych towarzyszy z delikatną nutą grymasu na twarzy. chyba nie jest przyzwyczajony do takich trunków. -Jak oni mogą to pić? błeh. Ale nie będę gorszy skoro oni dają radę to i ja dam pijąc coraz większą ilość, aż wreszcie ktoś stwierdził że czarodziej ma dość i zabrał mu butelkę bo zaczyna się już dziwnie zachowywać. Znaczy dziwniej niż zwykle jako on i jako czarodziej. A nie wiadomo co taki pijany czarownik może.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:27, 02 Gru 2012    Temat postu:

Nurja

Słowa paladyna zdawały się mieć czarodziejską moc, udało mu się załagodzić wszystko i jeszcze dostali towar za darmo! Jego zdolności były doprawdy niewiarygodne, musi zapamiętać żeby w przyszłości to jemu zostawić gadanie.

Horthgar poszedł sobie tak samo szybko jak przyszedł, zresztą nic dziwnego, na sam jego widok robiło jej się zimno. Na szczęście pożar i gorzałka rozgrzewały. Nawet Sandro się znalazł, by od razu przyssać się do jej bukłaka. Nie rozumiała go kompletnie, pił tę gorzałkę jakby chciał nią pragnienie ugasić, a krzywił się przy tym jakby miał ją wypluć. Właściwie to gdzie on się podziewał? Miał rzucić jakiś czar na Pomaba, a zamiast tego uciekł. Zabrała mu bukłak zanim zdążył wszystko wydoić. „Na trzeźwo jest wystarczająco dziwny, a kto wie co takiemu może się wymsknąć po pijaku.”-pomyślała patrząc na latającego „robaka”.

-Przydałoby się więcej prowiantu i bandaże, zdecydowanie bandaże by się przydały…- odpowiedziała patrząc na swój zakrwawiony bok, brzuch smokokrwistego i nogę paladyna-Jeszcze nawet nie wyruszyliśmy, a już jesteśmy poharatani, strach myśleć co będzie dalej… Jackques mógłbyś mi z tym pomóc?- spytała w nadziei że i ją paladyn opatrzy tak zręcznie jak Altaira.-Potem możemy iść, zanim się rozmyślą, albo Pomab im czegoś jeszcze naopowiada.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Nie 13:28, 02 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:08, 02 Gru 2012    Temat postu:

Jacques

Gdy odezwał się Hrothgar, Jacques przez moment stał nieruchomo, nie zwracając uwagi na to, co się dzieje. Bogowie musieli mieć zaprawdę doskonały humor, gdyż zdarzenia potoczyły się lepiej niż paladyn przewidywał w najlepszych scenariuszach. Wszyscy z drużyny żyją, a Hrothgar opowiedział się po ich stronie i dostali towary za darmo...

Te rozmyślania przerwała Nurja.
-Jackques mógłbyś mi z tym pomóc?-
Paladyn z miejsca jakby otrzeźwiał i zabrał się za opatrywanie kolejnej rany.
-Wybacz, skupiłem się na przemowie. Już się za to biorę. Swoją drogą, poszło nam lepiej niż się spodziewałem...-

Gdy skończył opatrywać ranę, stanął wyprostowany przed wszystkimi członkami drużyny i powiedział coś, co było przeznaczone tylko dla ich uszu:
-Udało nam się przetrwać te... problemy. Zrozumiem, jeśli ktoś zechce się wycofać, już na samym początku zrobiło się za gorąco, ale jak dla mnie, jesteśmy świetnie zgraną ekipą. Dalej! Ruszajmy w stronę tych ruin, cokolwiek stanie nam na drodze, wspólnie przerobimy to na pasztet z goblina!-

Po czym rozejrzał się po współtowarzyszach i dodał:
-Ktokolwiek potrzebuje jeszcze pomocy? Jeśli nie, to ruszajmy!-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:02, 02 Gru 2012    Temat postu:

Altair Drake

Drakon był pod zdumieniem, że udało mu się przekonać tłum do odstąpienia, a na dodatek dostali darmowe towary. Było o wiele lepiej niż mógł się spodziewać a to zasługa paladyna. Smokokrwisty podszedł do Jacquesa i poklepał go po ramieniu.

-Dobra robota, aczkolwiek nie sądziłem, że to się uda, bo po tym handlarzu można wszystkiego się spodziewać.

Altair był zdecydowany wyruszyć do ruin...po za tym on ma także swoje plany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:09, 02 Gru 2012    Temat postu:

Nurja

-Dziękuję.-skinęła głową Jacquesowi gdy ten skończył ją opatrywać, kiedy mówił wpakowała koc, który służył jej do tej pory za wierzchnie okrycie do plecaka, ubrała ciepłą kurtkę i naciągnęła czapkę na głowę. To miło że uważał iż są zgraną ekipą, zresztą podzielała jego zdanie. Szkoda byłoby się tak szybko rozstawać i przecież może poszukać barbarzyńców równie dobrze koło ruin jak i gdziekolwiek indziej.
-Idę. Jak już zaczęliśmy to doprowadzimy to do końca, zresztą obiecałeś… i ten pasztet zrobimy z czegoś innego, nie lubię goblinów.- natychmiast ucięła wszelkie wątpliwości co do swojego dalszego udziału w przedsięwzięciu.
-Trzeba to jakoś podzielić.- zauważyła patrząc na stos rzeczy, po czym wpakowała do plecaka kolejny koc, część jedzenia i zabrała namiot. Była gotowa do drogi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Nie 15:16, 02 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł1995
Rennisan
Rennisan



Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ełk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:57, 02 Gru 2012    Temat postu:

Rennisan

Kiedy tłum się rozszedł uśmiech powrócił na twarz Rena tak jakby nigdy z niej nie schodził. Był zadowolony z przebiegu sytuacji ponieważ dali nauczkę temu skąpcowi Pomabowi. Szkoda było tylko że część drużyny oberwała. Przebrał się szybko w nowe ciepłe ubranie i był gotowy ruszać. Na pytanie Jacquesa odpowiedział przecząco i ruszył razem z resztą cicho podśpiewując.
-Ja nie. I dobra robota z tą mową. Jednak nie traćmy już więcej czasu w tej wiosce, nasza zwłoka może mieć przykre konsekwencje. -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:27, 03 Gru 2012    Temat postu:


Theme
Początkowe kłopoty w Easthaven nie zdołały złamać ducha drużyny. Opuściwszy bezpieczną osadę na wybrzeżu śmiałkowie wkroczyli w granicę kraju który słynął z tego że był bardzo dziki i niebezpieczny. Droga wiła się między porośniętymi przez iglaste zagajniki wzgórzami które powoli ustępowały miejsca terenom bardziej zalesionym a mianowicie kniei. Drużyna wędrowała trzymając się blisko siebie przez niebezpieczny teren, w pewnym momencie wszystkim zabiły mocniej serca gdy para łosi przeskoczyła przez drogę po to by chwilę później zniknąć w gęstwinie drzew. Podczas krótkiego postoju stwierdził że w jego pakunku znajduje się małego rozmiaru paczuszka, znajdowało się w niej sześć mikstur leczenia lekkich ran. Była do niej doręczona karteczka "Przyda wam się, miejcie się na baczności. Powodzenia - Hrothgar". Po około sześciu godzinach wędrówki na poszukiwacze przygód natrafili na niewielką polanę położoną nad górską rzeką, każdy odczuwał spore znużenie albowiem wędrówka po nie łatwym terenie do lekkich nie należała. Altair poczuł się wyjątkowo głodny, rozebrał się stwierdził że pora nałapać ryb, wszedł do rzeki woda wydała mu się niezwykle orzeźwiająca a sam jej dotyk był niczym balsam dla jego obolałych stóp, niestety pośliznął się próbując chwycić rybę, udało mu się ją pochwycić jednak był to naprawdę wielki okaz, Drakon uczepił się jej nie dając za wygraną a ta pociągnęła go w głębię. Wojownik zniknął wszystkim z oczu! Alair w mętnej wodzie spostrzegł błysk, miał dużą szansę zbadać to dłonią bądź próbować dopaś rybę.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:20, 03 Gru 2012    Temat postu:

Altair Drake

Smokokrwisty szedł razem z resztą drużyny wkraczając na dzikie i bardzo niebezpieczne odstępy, a tamta sytuacja we wiosce powoli przestawała go obchodzić. Miał tylko nadzieję, że nie spotka ponownie Pomaba bo może nie wykazać się tak wielką cierpliwością w stosunku do niego. Na szczęście rana dzięki smoczej żywotności i pomocy paladyna dość szybko się goiła, co była bardzo dla niego dobre. Od czasu do czasu coś go bolało w okolicach brzucha, lecz nie był to ból mogący mu przeszkodzić w walce, poza tym rana powinna niedługo się zagoić. Idąc coraz dalej nieźle się początkowo wystraszył gdy para łosi przekroczyła im drogę, a następnie zniknęła w głębokich gęstwinach. Niestety zapolować na nie też nie mógł, a przydałoby się coś zjeść dobrego...najlepiej mięso. Niestety wszędzie były drzewa, liście i masa roślin, a on niestety wegetarianinem nie był i nie przepadał za zieleniną. Jego towarzysze można powiedzieć mieli szczęście bo ich także nie zamierzał zjeść. Po długich godzinach mozolnej wędrówki udało mu się dotrzeć na niewielką piękną polanę położoną nad górską rzeką. Tym razem głód Drakonowi ponownie dał o sobie znać, a że była rzeka to i powinny być w niej rybki. Nie wiele myśląc zostawił swoje rzeczy przy rzeczce i wskoczył do zimnej wody. Jego golizny jednakże nie było widać, bo w całości nagi też nie był...na szczęście dla innych. To było bardzo przyjemne uczucie gdy jego stopy znalazły się w wodzie. Niestety on podczas próby złapania ryby poślizgnął się. Jednakże miał także sporo farta, gdyż udało mu się ją pochwycić. Podczas próby wyciągania jej domyślił się, że to na prawdę wielka sztuka, i tym bardziej nie zamierzał dać za wygraną takiej pysznej rybce. Uparcie uczepił się rybki która też pociągnęła go na dno. Altair dość szybko znalazł się pod wodą i musiał wstrzymywać powietrze, gdyż wodnym smokiem nie był. Jednakże, jego wzrok na coś się przydał i w wodzie spostrzegł jakiś błysk. Miał wybór, albo to sprawdzić, albo pochwycić ogromną rybę. Nie miał zbyt wiele czasu do zastanowienia się toteż wybrał pierwszą opcję i puścił rybę a następnie starał się zbadać ten błysk, i gdy złapał to coś swoją dłonią, a do tego ten przedmiot starał się wydostać z wody, najlepiej jak najszybciej się da.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandos
Moderator
Moderator



Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:33, 04 Gru 2012    Temat postu:

Sandro

Droga była w miarę przyjemna. Drobne kłopoty w wiosce nie były w stanie przeszkodzić młodemu czarodziejowi pełnego entuzjazmu w swych poszukiwaniach. Podczas podróży drogę przecięło im stadko jeleni które to napędziło niemałego stracha chyba całej drużynie. Wreszcie po trudach podróży udało im się znaleźć dogodne miejsce do rozbicia obozu. Bliskość górskiej rzeki była niezwykle przydatna. Świeża górska woda do picia oraz równie świeża rybka którą to młody mag zamierzał złowić. Niestety ubiegł go Drakon. Wygląda no to że był najbardziej głodny ze wszystkich. Sandro widząc że pożywienie zostanie prawdopodobnie zdobyte zaczął zbierać drewno na opał. Gdy uzbierało się go na tyle dużo że wystarczyłoby na całą noc zaczął przygotowywać sobie miejsce do spania gdzieś w pobliżu obozowego ogniska. Gdy skończył, wiedziony ciekawością cóż takiego dzieje się nad rzeką podszedł zobaczyć jak wygląda sytuacja


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sandos dnia Wto 20:59, 04 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:09, 04 Gru 2012    Temat postu:

Jacques

Po zdobyciu potrzebnego wyposażenia i zażegnaniu kłopotów w wiosce, drużyna mogła wreszcie wyruszyć w drogę, z czego paladyn był bardzo zadowolony. Zapakował swoją część nowego wyposażenia, ubrał się ciepło i ruszył z resztą drużyny.

Gdy znaleźli prezent od Hrothgara w postaci sześciu mikstur leczenia lekkich ran, zaproponował by każdy wziął jedną z nich. Ponieważ to on pełnił w drużynie funkcję "tak jakby uzdrowiciela", postanowił że szóstą miksturkę zatrzyma w swoim posiadaniu.
-Używajmy ich rozważnie. Swoją drogą nie taki zły ten Hrothgar. Założę się że niby taki poważny, ale na widok Pomaba z deską wbitą w tyłek to pewnie omal ze śmiechu nie padł...-

Po wielu godzinach marszu, gdy w końcu zatrzymali się na postój, Jacques miał w końcu czas rozejrzeć się po tej dzikiej krainie. Zaczerpnął rześkiego, mroźnego powietrza i miał zamiar wziąć się za jakieś jedzenie... gdy wtem coś wciągnęło Altaira pod wodę.

Jacques natychmiast podbiegł nad skraj rzeki i stanął tam jak wryty. Woda była na tyle mętna, że nie mógł dostrzec co się dzieje z jego towarzyszem... czekał więc na rozwój wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Daleko od domu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 7 z 18

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin