|2020|

Hombre

Dibble
Usłyszawszy kolejne strzały wyleciał z baru i poleciał zbierać gamble z tych co to ich Altair ustrzelił.

Altair Drake

Nathan Drake
Nathan pobiegł za oficerem zbierać gamble.

Girion

Wszyscy wybiegli z baru szukać gambli, skarbów i padliny, niestety dwa ciała przy płonącym wraku miały już czyste kieszenie.
Morgan i Joseph, którzy wybiegli pierwsi, nie za bardzo wiedzieli w którą stronę ani na jakiej odległości szukać najemników ustrzelonych przez Nathana, których ciała powoli zaczynał przykrywać białym puchem wiatr. Chociaż ciała te dało się jeszcze dostrzec, trzeba było tylko albo mieć dobry wzrok, albo wiedzę gdzie tych ciał szukać. Ponieważ nie dysponowali oni ani jednym, ani drugim, nigdzie nie mogli dostrzec swoich skarbów.
Po chwili dokuśtykał się do nich Nathan. Jego wyraz twarzy świadczył o tym, że chodzenie sprawia mu ból...

Altair Drake

Nathan Drake
jako że jest łowcą powinien móc znaleźć ciała ustrzelonych przez siebie najemników.

Girion

Nathan doskonale pamięta, gdzie są ciała i trafił by do nich i po ciemku, ale przejście takiego dystansu (100 metrów) będzie dla niego niezłą bolączką.

Hombre

Dibble
Sędzia podążył za śladami które gineły w śniegu, Joseph liczył że za ich pomocą dotrze pierwszy by "zrewidować" bandytów, również na oku miał Nathana i jego chorą nogę. Ten nie powinien ruszać się w takim stanie a tym bardziej biegać.

Girion

Co prawda na tropieniu Joseph się nie znał, a na drodze śladów było trochę więcej niż początkowo zakładał, wszystkie jednak prowadziły wzdłuż drogi. Idąc w tym kierunku po dwóch minutach odnalazł najemników, obydwaj byli martwi.
Po przeszukaniu ciał odnalazł:
-pistolet Glock 17 + 3 pełne magazynki (17*9mm)
-pistolet Sig-Sauer P226 + 2 pełne magazynki (15*9mm)
-napoczętą paczkę papierosów Camel (8 sztuk)
-paczkę z zapałkami (około 20 sztuk)

Ponadto jeden z najemników miał na sobie wisiorek przedstawiający słonia na srebrnym łańcuszku.

Zza drzwi wyjrzał barman:
-Panowie już się zbierają w drogę, czy tak tylko bar mi wietrzą. A tak właściwie to jak ty się znalazłeś na zewnątrz? Nie widziałem, żebyś wychodził...-
Tu spojrzał wymownie na Nathana.

Hombre

Dibble
Zadowolony zabrał wszystkie przedmioty po czym powrócił do baru by dokończyć posiłek. - Jebani żydzi nawet tutaj wysyłają swoich ludzi... - zaklął do siebie, gdy miał Nathana dał mu Camele i zapałki - Zasłużyłeś sobie - tak mu powiedział po czym wstąpił do środka gdzie dokończył posiłek. Najadłszy i napoiwszy się do barmana odparł - Nie macie może broni na handel? -

Girion

Zniecierpliwiony barman zaprosił pozostałych do środka. Gdy zobaczył, że Nathan kuleje, posadził go na najbliższym krześle.
-Stary, było mówić że z okna się spierdoliłeś, pokaż tę nogę. Tutaj boli?- Powiedział, po czym dotknął ręką kostkę.
Nathan musiał zacisnąć zęby, żeby nie wrzasnąć.
-To tylko kostka, jak będziesz ją oszczędzać, to za tydzień powinieneś móc normalnie chodzić, a za dwa biegać, tańczyć i skakać, byle nie z okna-
Po tym zaśmiał się i przyniósł Nathanowi jego porcję żarcia i 2 reklamówki ze śniegiem, którymi obłożył jego nogę, co całkowicie wręcz załagodziło ból.
Następnie zwrócił się do Morgana i Josepha:
-Przydałoby się ją też nieco usztywnić, ale nie za bardzo mam czym. Chyba że wy macie jakieś pomysły, wiecie, to by mu pomogło-
W słowo wpadł mu sędzia:
-Nie macie może broni na handel?-
Barman zamilkł i wrócił za ladę.
-Niestety nie, ale chyba powinniście coś zebrać ze zwłok tych najemników, co to wasz kuternoga ustrzelił... Oczywiście bez urazy panie strzelec- Zaśmiał się barman.

Skorpio

Morgan
- Joseph, musimy podzielić się bronią i nabojami. Bez tego długo nie pożyjemy, a co dopiero z tym kaleką. Powiem jeszcze raz: jak zobaczyłem Nathana wyfruwającego rzez okno, to od śmiechu powstrzymała mnie tylko niewiedza o sytuacji na dole. Jakby nie to, to cała chata zatrzęsła by się od mojego rechotu - dokończył myśl, uśmiechając się szeroko. - A co do stanu jego kostki, to jako usztywnienie proponuję jakiś pręt czy gałąź, coś się na pewno znajdzie, zgadza się Nathan?

Altair Drake

Nathan Drake
-Taaa. Nie mam nic przeciwko.
Powiedział Łowca.
-Mi możecie dać Gloka nie obrażę się.
Uśmiechnął się Nathan przez zęby.

Skorpio

Morgan
Kochaniutki, na kija Ci Glock, jak i tak masz Springfielda? A poza tym, to z tą kostką na bliskich dystansach walczyć nie będziesz na pewno. Proste, co nie?

Altair Drake

Nathan Drake
-Jakby wróg za blisko podszedł to oczywiste jest że coś takiego by się przydało prawda?
Odpowiedział łowca.

Hombre

Dibble
- Jak będzie potrzeba to dostaniecie na razie siedzieć cicho - odpowiedział i wyszedł na zewnątrz po ubrania które można było zawsze sprzedać bądź za coś wymienić. Kiedy je zebrał zapakował je do motoru po czym wrócił do baru. - Przedstawcie swoje argumenty to może coś dostaniecie, ja nie jestem jakiś tam "Mały T" aby rozdawać wartościowe graty za darmo. Czy ja mam na plecach napisane "Anioły Miłosierdzia"? A więc mówić... - Tak odparł do biedaków.

Altair Drake

Nathan Drake
-A kto zabił najemników? Może ty swoją telekinezą?
Zaśmiał się Nathan.